www.skladnica-gornoslaska.pl                             o stronie                             bibliografia                             kontakt

TRADYCJA I KUCHNIA - UROCZYSTO¦CI FAMILIJNE


Wesele
Urodziny - Gyburgstag
¬ród³o - fragmenty ksi±¿ki

Wesele

Zawieranie ma³¿eñstw ró¿ni³o siê w zale¿no¶ci od pochodzenia ch³opskiego czy robotniczego m³odych. W rodzinach ch³opskich pary ma³¿eñskie zazwyczaj kojarzono, natomiast w rodzinach robotniczych decyzjê o zawarciu zwi±zku ma³¿eñskiego podejmowali sami m³odzi bez wiêkszej ingerencji ze strony rodziców czy krewnych. Okres przed oficjalnymi zarêczynami nazwany jest "zolytami". Tego terminu do dzi¶ u¿ywaj± ¦l±zacy, a zw³aszcza starsze kobiety, które widocznie z braku innych zajêæ interesuj± siê ¿yciem ludzi mieszkaj±cych na tej samej ulicy, lub w tym samym domu, a zw³aszcza w familoku. Czêsto te w³a¶nie starki wiedz± o "zolytach" prêdzej ni¿ rodzina.

Gdy m³odzi ludzie porozumiej± siê na tyle, by wiedzieæ, ¿e mog± wspólnie spêdziæ ¿ycie, kawaler prosi oficjalnie rodziców o rêkê panny co okre¶la siê mianem o¶wiadczyn. Gdy rodzice panny wyra¿± zgodê. a poprzedza tê decyzjê upewnienie siê o pozycji kawalera i jego szczerych intencjach, wówczas oficjalny ju¿ narzeczony wk³ada na palec swej przysz³ej ¿ony pier¶cionek zarêczynowy. Jest to moment, po którym ustalony bywa termin ¶lubu i uroczysto¶ci weselnej. Nastêpnie m³odzi "daj± na zapowiedzi". Gdy w ko¶ciele og³oszono pierwsz± zapowiedzi a s³uchaj±cy jej powiedzieli, ¿e "ich ju¿ ¶ciepli z ambony", oznacza³o to ¿e nadszed³ najwy¿szy czas do wystosowania zaproszeñ na ¶lub. Do niedawna typow± form± zaproszenia by³o osobiste odwiedzenie ka¿dego przysz³ego go¶cia przez narzeczonych i poinformowanie o terminie ¶lubu. Od narzeczonych wymagana by³a i jest du¿a grzeczno¶æ. Obecnie zwyczaj ten stopniowo ginie. W czasie zapraszania go¶ci istotn± rolê odgrywa ich kolejno¶æ. Wpierw zaprasza siê rodziców chrzestnych i tych go¶ci, którzy mieli pe³niæ zaszczytn± funkcjê starostów i ¶wiadków. Kolejni go¶cie zapraszani s± w zale¿no¶ci od stopnia pokrewieñstwa, szacunku, jakim m³oda para ich otacza³a, a tak¿e pozycji spo³ecznej.

Gdy termin ¶lubu jest ju¿ bliski, wówczas zgodnie z tradycj± rozpoczyna siê "chodzenie z ko³oczem". Jest to zwyczaj polegaj±cy na obdarowywaniu ciastem weselnym czyli ko³oczem wszystkich tych, którzy w odczuciu m³odych i rodziców godni s± tego wyró¿nienia. Obdarowuje siê zatem ko³oczem zarówno go¶ci zaproszonych na wesele, jak i tych, którzy nie zostali na tê uroczysto¶æ zaproszeni. Opakowane obowi±zkowo w bia³y papier lub p³ócienn± serwetkê, udekorowane ga³±zk± mirtu, bia³ymi zgrabnie uformowanymi papierowymi serwetkami i wst±¿kami zawini±tko mie¶ci w sobie kilka gatunków ciasta. Jest tam ciasto dro¿d¿owe z makiem, serem, posypk± czyli kruszonk± oraz z jab³kami. Samo ciasto dekorowane ozdobnie posypkami, migda³ami, orzechami lub kokosem w postaci wiórków, stanowi ogromn± atrakcjê przysz³ej uroczysto¶ci. Otrzymanie weselnego ko³ocza ³±czy³o siê ze specyficznym zwyczajem zapraszania przez osobê obdarowan± s±siadów i bliskich, wraz z którymi wspólnie degustowano to ciasto, daj±c tym samym znaæ, ¿e jest siê wyró¿nionym przez narzeczonych. Kawa³ek ko³ocza nale¿a³o zachowaæ do dnia ¶lubu, kiedy to jest on jak gdyby symbolem ³±czno¶ci duchowej i wiêzi pomiêdzy nowo¿eñcami a osob± obdarowan±. Ciasto to ma byæ namiastk± wesela dla tych, którzy nie s± na nie zaproszeni.

Zbli¿aj±cy siê termin ¶lubu by³ okresem powa¿nych przygotowañ ze strony obu rodzin, a szczególnie rodziny panny m³odej. To w gestii tej rodziny le¿a³o przygotowanie pomieszczeñ na przysz³± uroczysto¶æ, przygotowanie zastawy oraz bielizny sto³owej, wypiekanie ko³ocza weselnego. chleba domowego, a tak¿e przygotowanie weselnego menu. Pan m³ody zobowi±zany by³ do zorganizowania przewozu pary m³odej oraz go¶ci, zamówienia muzykantów czy kapeli, zakupu alkoholu i zimnych napojów, ewentualnie wynajêcia fotografa i oczywi¶cie zakupienia z³otych obr±czek.

Oboje m³odzi zaopatrywali siê samodzielnie w od¶wiêtne stroje. W pocz±tkach naszego wieku w miastach panna m³oda ubrana by³a zazwyczaj w strój ludowy, którego kolejne elementy rêcznie haftowane i ozdabiane przygotowywano wraz z ca³± wypraw± znacznie wcze¶niej. Na strój ten sk³ada³a siê czarna spódnica, pod któr± mie¶ci³a siê niejedna bia³a, wykrochmalona, p³ócienna halka, czarna bluzka czyli jakla z d³ugim rêkawem, zmarszczonym na g³ówce, najczê¶ciej z jedwabiu lub aksamitu, du¿y, lecz nieco krótszy od spódnicy fartuch czyli zapaska z grubego jednobarwnego ciê¿kiego jedwabiu z wyt³oczonym motywem kwiatowym, oraz jedwabna bia³a lub kremowa chusta, piêknej roboty z frêdzlami zwana „szpitluchem". Noszono równie¿ barwne tureckie chusty z kaszmiru, lecz nie nosi³y ich w dniu ¶lubu panny m³ode. Strój ten uzupe³nia³y korale i wianek mirtowy. Do stroju tego nie noszono kwiatów. Bukiety ¶lubne zaczêto stosowaæ pó¼niej, gdy panny m³ode przejê³y styl miejski i zaczê³y do ¶lubu ubieraæ bia³e suknie.

M³ody pan ubrany by³ zazwyczaj w wykrochmalon± bia³± koszulê ze sztywnym ko³nierzem i ciemne ubranie lub frak czyli "salonrok". Strój ten uzupe³nia³a bia³a kamizelka czyli "westka", bia³a wst±¿ka zwana "szlajfk±", cylinder lub czarny kapelusz z ma³ym rondem. Obuwiem mêskim ¶lubnym by³y czarne buty lub lakierki. W mêskim stroju ¶lubnym wystêpowa³y równie¿ czasem czarne spodnie w bia³e w±skie paski.

Zazwyczaj w przededniu ¶lubu przysz³a mê¿atka i m±¿ urz±dzali oddzielne spotkania towarzyskie, tzw. wieczory panieñski i kawalerski. By³y to przyjemne spotkania z muzyk± i ¶piewami przy zastawionych sto³ach i pe³nych kieliszkach.

W przededniu ¶lubu charakterystycznym zwyczajem by³o t³uczenie naczyñ glinianych, fajansowych przed mieszkaniem panny m³odej, która zobowi±zana by³a zebraæ osobi¶cie wszystkie skorupy. Im wiêcej by³o st³uczonych naczyñ, tym wiêksze wró¿y³o to szczê¶cie w przysz³ym po¿yciu ma³¿eñskim. By³ to jeden z elementów tzw. "rumrajów" czyli zabaw i niespodzianek urz±dzanych z okazji wesela.

Wreszcie nadchodzi³ dzieñ ¶lubu. Od wczesnego ¶witu dom weselny nape³nia³ siê krz±tanin±, gwarem i ostatnimi przygotowaniami. Powoli zbierali siê zaproszeni go¶cie. Obowi±zkiem ich by³o przybycie z kwiatami i odpowiednim prezentem. Na prezenty sk³ada³y siê g³ównie przedmioty praktyczne codziennego lub od¶wiêtnego u¿ytku: ¿elazka, garnki, naczynia sto³owe, sztuæce, bielizna sto³owa, wazony i inne potrzebne m³odym przedmioty. Obecnie wiele prezentów zast±pionych jest darowizn± z okre¶lonej kwoty pieniê¿nej. M³ode panny -"dru¿ki" zaproszone na wesele zobowi±zane by³y nie¶æ pomoc pannie m³odej w zakresie przygotowania stroju, uczesania, dekorowania sto³ów, uk³adania kwiatów, z czego stara³y wywi±zaæ siê jak najlepiej, gdy¿ funkcja "dru¿ki" by³a du¿ym wyró¿nieniem i zaszczytem. Kolejno, zgodnie z tradycj±, nastêpowa³y: wykup panny m³odej przez oblubieñca, b³ogos³awieñstwo rodziców i oracje starostów. Tre¶ci± tych oracji by³y nakazy i zakazy kierowane do przysz³ych nowo¿eñców, jak równie¿ instrukcje, jak ¿yæ zgodnie, dobrze i uczciwie. Ca³o¶æ mówiona by³a wierszem i proz±. z wplecionymi w±tkami humorystycznymi. Po b³ogos³awieñstwie rodziców wszyscy udawali siê do ko¶cio³a, gdzie w uroczysty sposób zawierano zwi±zek ma³¿eñski, tworz±c od tej chwili now± rodzinê. Powrót z ko¶cio³a do domu weselnego i sposób rozsadzania go¶ci nosi³ równie¿ bardzo uroczysty charakter. Powitani chlebem i sol± m³odzi ma³¿onkowie zasiadali za sto³em na honorowych miejscach, maj±c w swym najbli¿szym otoczeniu rodziców, dziadków i starostów, rodziców chrzestnych oraz dalej kolejno innych biesiadników w zale¿no¶ci od ich rangi, stopnia pokrewieñstwa i pozycji spo³ecznej.

Stó³ weselny jest sto³em specyficznym pod wzglêdem wygl±du, jak i tego, czym jest zastawiony. Jest od¶wiêtny. Przed m³od± par± ustawiony jest bukiet ¶lubny, a przy ka¿dym nakryciu przyszywa siê nitk± pojedyncze pêczki ¶wie¿ych sezonowych kwiatów, b±d¼ w porze wiosenno-letniej niejednokrotnie jednakowe miniaturowe bukieciki.

Pocz±tek biesiady tradycyjnie rozpoczyna obiad. Sk³ada siê on obowi±zkowo z roso³u z makaronem domowym czyli "roso³u z nudlami", rolad wieprzowych i wo³owych, klusek ¶l±skich i "modrej kapusty". Cech± zasadnicz± wesela jest ogromna obfito¶æ potraw i wystawno¶æ zwi±zana ¶ci¶le ze zwyczajowym nakazem, aby biesiadnicy najedli siê do syta. Wesela organizowane w¶ród rodzin zamo¿niejszych, a zw³aszcza na terenach wiejskich wzbogacane s± i w inne potrawy. Wyró¿niæ mo¿na w¶ród nich: kaczki pieczone i duszone, gêsi pieczone, kurczaki pieczone lub tzw. "kury w ¶niegu" podawane na Opolszczy¼nie, ¶l±skie kotlety schabowe, pieczeñ wo³ow± i wieprzow±, "jaskó³cze gniazda", schab sztygarski, czy te¿ ró¿ne odmiany pieczeni husarskiej. Ró¿ne miêsa podawane s± z jednym wspólnym sosem zagêszczonym m±k± i podprawionym ¶mietan±, któremu to po³±czenie jedynie wychodzi³o na dobre, gdy¿ odznacza siê wyj±tkowym smakiem i aromatem.

Gor±ce i zimne dodatki w postaci: klusek czarnych i bia³ych, klusek k³adzionych i ziemniaków, zwojów ziemniaczanych oraz kapusty czerwonej, bia³ej, kalafiorów z wody z mas³em i bu³k± tart±. mizerii ze ¶mietan± i bez ¶mietany, marchewki z groszkiem i sa³atki z bia³ej kapusty z majonezem stanowi³y ró¿nobarwn± gamê smakowitych potraw uzupe³niaj±cych stó³ weselny. Du¿e szklane salaterki ustawione po¶rodku sto³ów mie¶ci³y w sobie ró¿ne rodzaje kompotów. Najczê¶ciej podawano kompoty. Kompot teoretycznie koñczy posi³ek obiadowy. Teoretycznie dlatego, poniewa¿ na uroczysto¶ciach weselnych nie ma w zasadzie przerw w dostarczaniu kolejnych potraw, a sto³y s± ci±gle zape³niane coraz to nowymi atrakcjami kulinarnymi tej biesiady. W kolejno¶ci zatem na stole zjawia³ siê deser.

Obowi±zkiem starostów jest równie¿ dbanie o pe³ne kieliszki wszystkich go¶ci i o zabawianie ich dowcipami, ¿artami oraz wspólnymi zabawami i tañcami, które rozpoczyna³y siê wkrótce po deserze. Po pierwszym etapie tañców przychodzi³a pora na podwieczorek. Wnosi siê wówczas na sto³y torty weselne sporz±dzane w zale¿no¶ci od zamo¿no¶ci gospodarzy i umiejêtno¶ci kucharek. Tortów musi byæ kilka gatunków: torty kakaowe, tort pod galaretk± z owocami takimi, jak: brzoskwinie, truskawki, ananasy, morele, torty orzechowe lub migda³owe. Ponadto rolady biszkoptowe ciasta biszkoptowe z masami o ró¿nych smakach, ko³oczyki z serem, makiem, marmolad±, ciastka francuskie, kokosowe makrony, kruszone ciasteczka oraz nieodzownie ca³y asortyment "ko³ocza" weselnego z makiem, serem, posypk± lub jab³kami. Do ciast na podwieczorku obowi±zkowo podaje siê od dawna kawê naturaln±, parzon± w dzbankach, któr± pije siê z fili¿anek. W porze podwieczorku podaje siê do rana, lecz tradycyjnie bywa³a przerywana o pó³nocy, kiedy to nastêpuj± tzw. "oczepiny" czyli zdjêcie welonu pani m³odej. Zwyczaj ten symbolizuje po¿egnanie stanu panieñskiego i przyjêcie obowi±zków ma³¿eñskich przez pani± m³od±. Wbrew pozornej ³atwo¶ci zdjêcia welonu nale¿y wyja¶niæ, ¿e rola w tym pana m³odego wcale nie jest prosta. Ka¿de podej¶cie do odpiêcia kolejnej spinki utrudniane jest skutecznie przez dru¿ki weselne, które wysuniête nad g³ow± siedz±cej pani m³odej rêce pana m³odego t³uk± drewnianymi ³y¿kami. Czêsto pan m³ody po zakoñczeniu "oczepin" musia³ moczyæ rêce w zimnej wodzie, aby spuchniête, obola³e prêdzej wróci³y do pierwotnego stanu. Zdjêty wianek natomiast, m³oda mê¿atka rzuca w kierunku panien, których zadaniem jest przechwycenie go w locie. Szczê¶liwa, która go z³apa³a. To ona w³a¶nie, zgodnie z wró¿b±, pierwsza wyjdzie za m±¿.

Po pó³nocy go¶cie czêstowani s± ponownie gor±cymi daniami w formie drugiego dania obiadowego lub flakami, bigosem, p³uckami na kwa¶no, lub gotowanym golonkiem. Spragnieni i rozgrzani tañcem go¶cie z chêci± spo¿ywaj± desery po gor±cym posi³ku, tym bardziej je¶li s± to lody o ró¿nych smakach i zimne napoje owocowe w tym tzw. "boula" lub ciemne piwo domowego wyrobu, wcze¶niej sch³odzone w zimnych piwnicach. Biesiada i tañce koñczy³y siê o ¶wicie lub rano, lecz nie na d³ugo, gdy¿ zgodnie ze ¶l±sk± tradycj± biesiada rozpoczyna³a siê ponownie w godzinach po³udniowych po obiedzie. Poprawiny, bo tak nazywa siê druga czê¶æ weselnego przyjêcia, s± wprawdzie mniej liczebne, gdy¿ zaprasza siê na nie mniejsz± liczbê go¶ci - z regu³y najbli¿sz± rodzinê, lecz z pewno¶ci± nie ustêpuj± pod wzglêdem syto¶ci i wykwintno¶ci± dawanych potraw przyjêciu weselnemu.

Poprawiny trwa³y na ¦l±sku czasem nawet dwa dni, a rozchodz±cych siê, lub odje¿d¿aj±cych go¶ci m³odzi pañstwo obdarowywali pozosta³ymi z przyjêcia potrawami i wypiekami, raz po to, aby nic z wesela nie zmarnowa³o siê, a drugi raz dlatego, ¿e tak nakazywa³ obyczaj ¶l±skiej go¶cinno¶ci.

góra

Urodziny - Gyburgstag

Urodziny s± jednym z najbardziej uroczy¶cie obchodzonych ¶wi±t rodzinnych na ¦l±sku. W przeciwieñstwie do pozosta³ych regionów Polski, gdzie przydaje siê imieninom pierwszeñstwo, to ka¿dy ¦l±zak przyk³ada najwiêksz± wagê do urodzin. Inaczej ni¿ z okazji innych ¶wi±t lub uroczysto¶ci przebiega tutaj dobór go¶ci. Nie ogranicza siê on wy³±cznie do rodziny, poniewa¿ jak siê tu uwa¿a ka¿dy powinien znaæ datê urodzenia swych bliskich, pamiêtaæ, aby w dniu urodzin przyj¶æ ich odwiedziæ. Wyj±tek stanowi± jedynie zaproszenia dla nowo poznanych znajomych, których zaprasza siê na urodziny. Stwierdzenie:

"jo ¿ech nikogo nie prosi³a, bo ko¿dy kto chce mo¿e przyj¶æ" nie wynika z niego¶cinno¶ci, lecz z tradycji, jakiej tutaj ho³duje siê do dnia dzisiejszego.

Czym s± te uroczysto¶ci dla ¦l±zaków?

Z pewno¶ci± s± podstawow± form± kontaktów towarzyskich. S± równie¿ okazj± do wymiany pogl±dów, poznania kogo¶ lub czego¶, nowego, s± okazj± do pochwalenia siê nowymi nabytkami w gospodarstwie, zaimponowania, a g³ównie okazj± do spêdzenia mi³ego wieczoru, po¶ród znanego : humoru, ¶l±skiego towarzystwa, w krêgu rodzinnym i kole¿eñskim. Dla ¶wiêtuj±cego w tym dniu solenizanta uroczysto¶æ ta ma nieco inny charakter. ¦wiadomo¶æ, ¿e odwiedzaj±cy go go¶cie pamiêtali o nim w tym dniu daje mu du¿o satysfakcji. Podkre¶la to równie¿ w widoczny sposób jego rangê i szacunek. Jest odzwierciedleniem sympatii, jak± siê go darzy.

Nieod³±cznym atrybutem urodzin jest obficie zastawiony stó³. Na nim to wpierw pojawia siê urodzinowy tort, czasem, zw³aszcza dla dzieci lub z okazji "okr±g³ych" rocznic, nawet ze ¶wieczkami, oraz nieod³±czna fili¿anka kawy z dzbanuszkiem mleka lub ¶mietanki i szereg innych ciast. Jest to, jak widaæ, nieco inny zwyczaj, poniewa¿ poza ¦l±skiem przyjêcie rozpoczyna kolacja, któr± koñczy fili¿anka kawy i ciasto. W trakcie poczêstunku wyg³aszane s± pierwsze toasty na cze¶æ solenizanta, oraz nieod³±czne "sto lat" z "gwiazdk± pomy¶lno¶ci", które w trakcie trwania go¶ciny poszerza siê o inne gremialnie od¶piewywane piosenki. Weso³y nastrój panuje przez ca³y czas trwania uroczysto¶ci urodzinowej, któr± w drugiej jej czê¶ci u¶wietnia przygotowana przez gospodyniê obfita kolacja. Sk³ada siê ona g³ównie z tzw. "zimnej p³yty", w której obok zimnych miês, wêdlin i ¶l±skiego "sza³otu" wystêpuj± równie¿ pikantne zak±ski z grzybów, warzyw, ¶ledzi i jaj przeznaczone g³ównie dla co bardziej trunkowych go¶ci. Czêsto zdarza siê, ¿e do "sza³otu" podaje siê grzane kie³basy: ¶l±sk±, frankfuterki, parówkow± czy parówki lub gor±cy bigos serwowany g³ównie przy okazji d³ugo fetowanych przyjêæ. Stó³ obficie zastawiony jad³em nie jest jednak pozbawiony napojów. W¶ród nich obok herbaty, zazwyczaj z cytryn± lub sokiem owocowym, znale¼æ mo¿na ca³± gamê napojów zimnych, pocz±wszy od ciemnego piwa przez wodê sodow± lub cytrynow±, piwo jasne do napojów o wy¿szym procencie alkoholu, w tym win i likierów domowych.

¬ród³o - fragmenty ksi±¿ki

"¦l±ska kucharka doskona³a" - El¿bieta £aboñska

góra


© 2011 - 2019 SK£ADNICA GÓRNOSL¡SKA
Œ Wszelkie prawa autorskie zastrze¿one. Kopiowanie materia³ów dozwolone tylko za zgod± w³aciciela.
W£A¦CICIEL I ADMINISTRATOR STRONY Sylwester Kacprzyk - Firma Us³ugowo-Handlowa Geometrico